Mieszkańcy Zurychu chcą więcej miejsca na drzewa i rowery

Mieszkańcy Zurychu większością głosów przyjęli propozycję ograniczenia ruchu samochodów w mieście. Projekt został przegłosowany większością ponad 60 proc. głosów. Pierwotnie za propozycją zmian stała inicjatywa Umverkehr, co sprowokowało samorząd lokalny do opracowania i złożenia własnych kontrpropozycji. Te okazały się jednak aktywistom na tyle dobre, że ostatecznie wycofali swoje pomysły i poparli propozycję przygotowaną przez radnych. Zurych będzie więc pierwszym miastem w Szwajcarii, w którym udało się przyjąć plany stopniowego ograniczania ruchu samochodowego.

Jak można wyczytać w informacjach podanych w szczegółach referendum, w ciągu najbliższych dziesięciu lat miasto zobowiąże się do przekształcenia 145 tys. metrów kwadratowych uli w tereny zielone. Kolejnych 462 tys. metrów kwadratowe ulic ma natomiast zostać przekształconych w ciągi piesze i rowerowe a także w pasy autobusowe i tramwajowe. Wszystko ma się odbyć kosztem przestrzeni dla samochodów. Odzyskany w ten sposób teren przyrównano do obszaru ok. czterdziestu placów Sechseläutenplatz, czyli jednego z największych placów w Zurychu.

Miasto nie określiło jeszcze, jaki konkretny wpływ będzie miała zmiana na liczbę miejsc parkingowych. Zdaniem przeciwników projektu z partii centroprawicowych zniknąć może około 1 000 miejsc parkingowych przy ulicach, co stanowi jedną czwartą miejsc ogółem.

Warto jednak wskazać, że Zurych to największe i najbogatsze miasto w Szwajcarii. Wyniki referendum pokazują, że w niektórych krajach przestrzeń publiczną ceni się bardziej niż w państwach mniej rozwiniętych, gdzie samochód nadal jest symbolem statusu społecznego, a ze względu na niską jakość transportu publicznego, często także jedynym sposobem poruszania się.

Radny miasta, André Odermatt, określa projekt jako „ambitny, ale wykonalny”. – Wyborcy położyli podwaliny pod „miasto przyszłości”. Barcelona i Paryż utorowały już tę drogę – podkreśla.

– Oczekuję, że władze miasta teraz naprawdę konkretnie o tym pomyślą. Zdarzało się raz po raz, że drogi były przebudowywane i w efekcie wyglądały zupełnie tak samo jak wcześniej. To denerwujące i nie powinno się powtórzyć – przekazuje Markus Knauss, miejski parlamentarzysta Partii Zielonych. – Społeczeństwo pragnie nowego podziału przestrzeni publicznej i teraz po raz kolejny dało temu wyraz. Ścieżki rowerowe i drzewa są dzisiaj dla ludzi ważniejsze niż miejsca parkingowe – dodaje.

Stowarzyszenie Umverkehr od lat walczy z prywatnym transportem zmotoryzowanym. Minęły 24 lata, odkąd ostatni raz społecznicy próbowali przeforsować swoje pomysły na poziomie krajowym. Wówczas odnieśli porażkę, gdyż inicjatywa ograniczania ruchu samochodów o połowę została odrzucona przez szwajcarskich wyborców. Teraz stowarzyszenie stara się o głosy lokalne. Po raz pierwszy – właśnie w Zurychu – takie podejście naprawdę się opłaciło. Umverkehr przedstawił miejskie inicjatywy klimatyczne w jedenastu szwajcarskich miastach, od Aarau po Zurych, a wszystkie opierają się na tej samej zasadzie: miasta powinny być zobowiązane do zmniejszania obszaru dróg o 1 procent rocznie.